Na pintereście trafiłam na wezwanie do podjęcia rocznego wyzwania " Stash-buster challenge 2013". Ideą projektu jest ograniczenie i maksymalne wykorzystanie posiadanych zapasów włóczki.
 |
źródło: http://lanasdeana.blogspot.com/p/stash-buster-challenge.html |
Każdy szydełkowicz niewątpliwie posiada pewne ilości włóczki. Jedni więcej, drudzy mniej. Jedni mają ją poutykaną w różnych miejscach domu, inni poukładaną w pudełkach i wyeksponowaną. Dla każdego też olbrzymią przyjemność stanowi zakup nowej włóczki i planowanie jej wykorzystania. Ale gdy wszystkie skrytki są już pełne, a włóczka wylewa się z szafy niekontrolowanym strumieniem, nadchodzi pora na ograniczenie zapasów i zrobienie miejsca na nowe. W sumie możliwości ograniczenia zapasów są trzy.
1. Wykorzystać włóczkę która nam się podoba - nie koniecznie do celów ściśle szydełkowych.
2. Oddać zakupy nietrafione, może komuś bardziej się przydadzą.
3. Wyrzucić to, co absolutnie nie nadaje się do użycia.
Postanowiłam podjąć to wyzwanie i stworzyć możliwie najwięcej rzeczy bez zakupu nowych motków. Po głowie chodziły mi już różne pomysły i kombinacje kolorystyczne. I tak zaczęłam od modnego ostatnio połączenia neonowych kolorów z szarością.
Wykorzystałam metodę babcinej spirali - nie wiem, czy tak po polsku można powiedzieć. Niemałym plusem tej metody jest wielokolorowy wyrób przy minimalnej ilości nitek do zakończenia, ponieważ szydełkuje się w spirali, wszystkimi nitkami na raz. Na zdjęciu to widać. Przy użyciu większej liczby kolorów może powstać plątanina nitek wychodzących z motków, ale pilnując ich ułożenia da się tego uniknąć.
Z tego wzoru zrobię front poszewki na poduszkę. Tył również będzie wykonany technika granny square, ale jeszcze do końca nie wiem w jaki sposób. Waham się między jednym dużym kwadratem, a kilkoma mniejszymi :)
Może mój projekt nie pochłonie zbyt wiele włóczki, ale lepsze to niż nic:)