wtorek, 2 kwietnia 2013

Kocyk Dzibutki - postępy w pracy

Mam już 1/3 jego docelowej długości.
Kolorki będą układać się w tęczę, przeplataną szarościami i białą włóczką.
Plus dziergania kocyka jest taki, że można sobie grzać pod nim nogi w czasie pracy :)

Ostatnio szydełkowaniem zaraziła się moja siostra :) Zaczęła robić swój pierwszy koc w postaci wielkiego granny square. Może niedługo uda mi się wrzucić jego zdjęcie. Kombinacja kolorystyczna jest bardzo sympatyczna i wiosenna : czerwony, kremowy, jasny zielony i łososiowy.

Mały biznes czapkowy :)

Pewnego dnia stwierdziłam, że pora spróbować sprzedaży moich robótek. Na pierwszy ogień poszła poduszka, o taka :





Na razie jeszcze jest ze mną i czeka na swojego właściciela. Ma 40x40 cm, jest wykonana z miękkiej, akrylowej włóczki w kolorach stonowanego różu z akcentem szarości. Wewnątrz jest nowy jasiek z poliestrowym wypełnieniem. Zarówno poduszkę, jak i jaśka można prać, najlepiej ręcznie.

W międzyczasie w głowie wykiełkował pomysł na czapeczki dla dzieci. Mam cudną, lekko połyskującą i bajecznie miękką włóczkę w modnym odcieniu miętowym, a także szarym, pudrowo-różowym. Jak dotąd wydziergałam dwie:

 Czapeczka w kolorze miętowym już znalazła właściciela :) Zrobiłam ją ciut większą, na dziecko ok 3-5 lat. Jednak jest elastyczna i bez problemu wejdzie na starszą dziewczynkę.


Czapeczka z różowymi rządkami ciągle jeszcze czeka. Będzie pasować na dziecko ok 1 roku. Obwód główki ok 44-46 cm. Ta także jest elastyczna.
Czapeczki są z akrylowej włóczki z delikatnym połyskiem, są bardzo eleganckie i milutkie w dotyku.

Zrobiłam także kolejne rękawiczki dla kilkuletniej dziewczynki:
Były robione na specjalne zamówienie dla córeczki mojej koleżanki :)

Kolega P. poprosił mnie o zrobienie szala kominowego, z grubej i puchatej włóczki akrylowej, której kolor sam wybrał. Jak dotąd zużyłam 300 g włóczki, nie sądziłam, że tak wiele włóczki to pochłonie, myślę, że jeszcze 100-200g będzie potrzebne. A to nieskończony komin na modelce:
;)

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Mój pierwszy stempel :)

Temat mało szydełkowy, ale jak najbardziej handmade'owy :)

Dziecię chore i na trochę wreszcie zasnęło, w domu mamy wygrzebałam rylik rzeźbiarski i mały skalpel. Trochę pokombinowałam i pierwszy stempel zrobiłam !

wtorek, 19 marca 2013

Szybkie etui

Niedawno dostałam zlecenie - etui na telefon.
Bajka! Szybkie, proste i przyjemne.

A to gotowy produkt:



Włóczka akryl z domieszką wełny, pasuje na dość mały telefon, docelowo Nokia 500.

wtorek, 12 marca 2013

Poduszka dla przyjaciółki

Poduszka skończona i wręczona :)
Podobała się, nie tylko obdarowanej.
A ten deseń tak bardzo mi się spodobał, że właśnie w ten sposób wyobrażam sobie kocyk córki.
Wewnątrz najzwyklejsza poduszka 40x40 cm z wypełnieniem poliestrowym. Na zewnątrz akrylowa włóczka, szydełko 4 mm. Wzór od Attic24.
Strona A

Strona B

Moja modelka

Nowy projekt

Ufff! Wiosnę czuję juz w kościach! Ręce rwą sie do pracy, i gdybym tylko mogła, na dzień cały moglabym wejść do piwnicy i sprzątać :D a dlaczego piwnica akurat? No bo ileż można sprzątać w domu??
Ostatnio trochę się odgracamy. Złożyliśmy łóżeczko, kupiliśmy regał na zabawki i książki. W przyszłym roku juz w 100% oddamy córce sypialnię, będzie miała swój pokoik, swoje łóżeczko... No właśnie, a propos łóżeczka, a w zasadzie już prawie dorosłego łóżka, wymarzył mi się kocyk, który bedzie na nim leżał. :D
Paleta kolorów już przygotowana. Nie obyło sie bez zakupów w pasmanterii. Czuję się jakbym złamała zasady warunkowego zawieszenia kary :D ale co tam.
Co za kolory!!

sobota, 2 marca 2013

Wygrzebane z archiwum

Przeglądałam zdjęcia moich prac i znalazłam wśród nich prace, którymi do tej pory się nie zdążyłam pochwalić. Oto one:

 Zrobiłam te sowy na początku przygody z szydełkiem. takie kochane są:)



Kanciasty kot:

Prezent urodzinowy dla przyjaciółki, z zawodu pielęgniarki:

Koszyczek zrobiony z pociętych koszulek:


włóczka zrobiona z koszulek
Kocyk dla mojej córeczki, pod kolor fioletowego wózka, tu zdaje się w trakcie pracy:


Pomocnik fotografa do nałożenia na obiektyw aparatu, specjalnie dla mojej mamy:


Było tego trochę :)

Rękawiczki dla mamy i córki

Moja przyjaciółka miała urodziny we wrześniu. Postanowiłam zrobić jej niespodziankę, zapytałam o kolor płaszcza, i w sekrecie zrobiłam rękawiczki, które do tego płaszcza będą pasować.
Ale żeby niespodzianka była podwójna, rękawiczki wręczyłam dopiero teraz - w marcu. :D
Prawda jest taka, że najpierw zrobiłam całą szydełkową pracę i odłożyłam pół-gotowe rękawiczki do zszycia. Po drodze pojawiły się nowe projekty, a my nie miałyśmy okazji sie spotkać. I tak niespodzianka leżała w szufladzie prawie pół roku, aż w końcu wzięłam się w garść i ją skończyłam!
W piątek wreszcie się spotkałyśmy.
 Przed tym spotkaniem pomyślałam jeszcze: skoro zrobiłam rękawiczki dla przyjaciółki, to zrobię też dla jej córeczki! I tak z jednego urodzinowego prezentu wyszły dwa :) już mniej urodzinowe, ale za to przesłodkie!
A to efekty:
Rękawiczki bez palców dla kilkuletniej dziewczynki

I rękawiczka dla mamy
Zakochałam się w nich

Zapakowane
 Żałuję, że rękawiczek dla dziewczynki nie udało mi się sfotografować na modelce, ale moja modelka nie była chętna do współpracy ;) Niemniej wyglądają przesłodko.





Rękawiczki dla mamy są dość długie, można je nosić pomarszczone lub rozciągnięte aż do łokcia. Bordo fantastycznie łączy się z beżowym lub granatowym trenczem.


Obie obdarowane były bardzo zadowolone z prezentu. Zupełnie się nie spodziewały :)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Kamizelka Babci skończona :)




Wreszcie! :)

Nie było łatwo zmusić się do wplatania tych nitek, ale zbliżają się imieniny Babci, więc to była dodatkowa motywacja. Poza tym obecnie jestem na etapie negocjacji nowego zlecenia, więc chciałam jak najszybciej pokończyć wszystko, co zaczęłam do tej pory.

Kamizelka dla kochanej Babci skończona. Moja mama twierdzi, że sąsiadkom oko zbieleje z zazdrości ;)


 Kamizelka ma 65 cm długości i 50 cm szerokości. Większe wycięcia na plecach kompensują brak wycięć z przodu. W sumie leży (na mnie) dość luźno i wygodnie.

Dół kamizelki wykończyłam delikatną falą.
Powyższe zdjęcie chyba najlepiej odzwierciedla kolor włóczki.

Moja kocica bardzo sobie chwaliła drzemkę na tej kamizelce w czasie, kiedy ja wplatałam wszystkie nitki.