czwartek, 31 stycznia 2013
Falisty kocyk dla maleństwa
Na podstawie tutoriala od Lucy z Attic24 stworzyłam kocyk w odcieniach brązu, beżu, zieleni i niebieskiego. Jest uroczo lekki i miękki. Mierzy ok 120x90 cm.
Ten wzór koca bardzo mi się podoba i marzy mi się zrobić taki, jeśli nie dla siebie, to dla córki, gdy już urządzimy jej pokój. Będzie miała swój kocyk pasujący do wnętrza. Chciałabym przysiąść i zrobić coś dużego, jak choćby TEN koc. Ale to jeszcze odległa przyszłość :)
Poduszka sówka nr 2
Poprzednia poduszka zrobiła ogromne wrażenie na mojej siostrze, która zamówiła dwie takie do swojego mieszkanka. Jedną już zrobiłam, zajęło mi to ok tygodnia.
Zaczęłam od wyboru włóczki. Musiałam uzyskać akceptację :) Padło na fiolety, blady pomarańcz, ecru i beż, który w rezultacie zamieniłam na kakao ( i to był strzał w dziesiątkę).
Sprawozdanie z postępu prac przesłane zleceniodawczyni. |
W kluczowym momencie zawsze kot daje o sobie znać :) |
Już prawie, prawie.. |
GOTOWE!! |
Poduszka sówka
Z mojego zasobnika wybrałam kolory w chłodnej tonacji - szarości, ecru, granatu, turkusu, bladego żółtego i bladego pomarańczu.
Moje miejsce pracy. |
Gotowe strony poduszki do zszycia. |
Poduszka w pełnej krasie. |
Poducha sprawiła wiele radości mojej córce, która bardzo lubi się do niej przytulać. Z resztą ja też nie mogę jej się oprzeć :D
Bieżnik gotowy !! :D
Wiele czasu i zasobów cierpliwości pochłonęło wplatanie wystających nitek, ale efekt warty jest tego poświęcenia.
Bieżnik zrobiłam z bawełnianej włóczki różnych marek. Seledynową odziedziczyłam po mamie, która ma przedpotopowe zapasy włóczek różnej maści, niestety, głównie moherów :/ Fiolet dostałam od babci w ramach porządków w szafie. Pomarańczowy i koralowy kupiłam jakoś niedawno.
Na pierwszym zdjęciu widać ile było pracy na początku: 33 kwiatki, po 4 nitki wystające z każdego, to daje 132 nitki. BRRR! ;)
Strasznie jestem z siebie dumna, że mi się udało!
A zaczęło się od pojedynczego kwiatka wykonanego jako podkładka pod kubek dla siostry...
Zapasy włóczki
Paleta barw |
Turkusy, szarości, zielenie |
Elian Nicky w kolorze miętowym |
Włóczka zabytek - dostałam od sąsiadki babci. |
Wszystkie pudełka trzymam na półce pod samym sufitem. |
Skończona poduszka granny spiral
Wykonana jak zwykle z akrylowej, dość cienkiej włóczki.
Wymiary 40x40 cm.
W środku klasyczny jasiek z poliestrowym wypełnieniem.
Poduszka powędrowała do mojej siostry, która właśnie niedawno wyprowadziła się z rodzinnego domu :) Był to tzw. Housewarming gift.
Kocyk granny square
Zrobiłam go metodą granny square, jednak zamiast łączyć mniejsze kwadraciki zrobiłam jeden duży.
Użyłam włóczki akrylowej w trzech odcieniach fioletu i w kolorze kremowym. Brzeg wykończyłam efektowną falbanką. Kocyk ma ok 90x90cm. Idealny do wózka lub fotelika samochodowego.
Stash-buster challenge 2013
źródło: http://lanasdeana.blogspot.com/p/stash-buster-challenge.html |
1. Wykorzystać włóczkę która nam się podoba - nie koniecznie do celów ściśle szydełkowych.
2. Oddać zakupy nietrafione, może komuś bardziej się przydadzą.
3. Wyrzucić to, co absolutnie nie nadaje się do użycia.
Wykorzystałam metodę babcinej spirali - nie wiem, czy tak po polsku można powiedzieć. Niemałym plusem tej metody jest wielokolorowy wyrób przy minimalnej ilości nitek do zakończenia, ponieważ szydełkuje się w spirali, wszystkimi nitkami na raz. Na zdjęciu to widać. Przy użyciu większej liczby kolorów może powstać plątanina nitek wychodzących z motków, ale pilnując ich ułożenia da się tego uniknąć.
Z tego wzoru zrobię front poszewki na poduszkę. Tył również będzie wykonany technika granny square, ale jeszcze do końca nie wiem w jaki sposób. Waham się między jednym dużym kwadratem, a kilkoma mniejszymi :)
Może mój projekt nie pochłonie zbyt wiele włóczki, ale lepsze to niż nic:)
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Rękawiczki bez palców
Dla Mamy wybrałam tą samą włóczkę, z której zrobiłam Chustę teściowej, czyli Himalaya Mercan Batik - bardzo przyjemny w dotyku akryl. A oto efekt:
Babcine opaski na głowę
A dlaczego opaska dla babci? No cóż, obie dostały już ode mnie chusty, a z niewykorzystanej włóczki zrobiłam pasujące do nich opaski.
Każda z nich to maksymalnie dwie godziny pracy. Dłuższa drzemka mojego dziecka bez problemu wystarcza.
Pierwszą zrobiłam dla tej samej babci, której podarowałam wcześniej chustę z babcinych kwadratów. Zostało mi jeszcze sporo włóczki w tym kolorze, więc nie wykluczone, że jeszcze kiedyś coś babci do kompletu dorobię.
Tu na zdjęciu opaska wygląda na szarą, ale w rzeczywistości jest to taka złamana ciemna butelkowa zieleń.. trudno mi określić ten kolor, ale ma swój urok, no i jest to ulubiony kolor babci.
Chusta babci-postępy pracy
Ale muszę przyznać, że efekt jest warty tego ogromu pracy.
niedziela, 6 stycznia 2013
W czasie pracy nad chustą
Teraz wiem już, że prezent był bardzo trafiony, mimo że wręczyłam go latem. Jest w użyciu non stop i dzielnie służy babci w wygrzewaniu wiekowego karku.
Na zdjęciu moja ko-córka, najstarsze dziecko. Rudi ma 10 lat. Ostatnio trochę nam choruje, ale cały czas pracujemy nad powrotem do zdrowia.
Jaszczur vel Gekon
A tego jegomościa zrobiłam na zamówienie przyjaciółki. Wzór pochodzi ze strony Lionbrand.com, choc oczywiscie znaleziony przez Pinterest ;)
Materiał : bawelna z domierzką wiskozy, kawałek tasiemki na język i dwa koraliki na oczy.
Słońce nad głową maleństwa
Sąsiadom mojej przyjaciółki urodziła sie córeczka. Niestety, zrobiła psikusa i przyszła na świat trochę wcześniej niż powinna. W związku z tym przyjaciółka poprosiła mnie o wykonanie słonka i tęczy, ktore wcześniej upatrzyła sobie na pinterescie. Wewnątrz tęczy zaszyłam maleńki dzwoneczek.
Wykonanie ich nie zajęło mi długo, a na pewno będą stanowiły fajną pamiątkę tego trudnego czasu.
wtorek, 1 stycznia 2013
Pracuję nad bieżnikiem
Ostatnio nabyłam w mojej ukochanej Ikei komplet talerzy w kolorze miętowym. Do tej pory moje mieszkanie było biało-czerwono-drewniane, ale w kościach czuję już wiosnę, wprost marzę o zrzuceniu grubej kurtki i ciepłych butów. Dlatego inwestuję w kolor! (rzecz jasna inny niż czerwony)
Oprócz nowych talerzy na stole pojawi się kwietny bieżnik w równie pastelowym odcieniu zieleni z akcentami fioletu, brzoskwini i moreli. Poniżej próbka bieżnika, pełna niezakończonych nitek, które są upiorem chyba każdego szydełkowicza. Próbowałam zmusić się zarabiać te wszystkie nitki systematycznie w czasie pracy, ale na nic moje wysiłki. Cała dłubanina jak zwykle zostanie na koniec!
Efekt juz teraz jest uroczy, a gdy znikną nitki może być tylko lepiej.